1. Strona Główna
    • Historia Parafii
    • Święta Rita
    • Święty Placyd
    • Święty Jan Paweł II
    • Nasi Duszpasterze
    • Papież Franciszek
    • Wirtualny spacer
  2. Ogłoszenia Parafialne
    • ogłoszenia bieżące
    • Sakramenty święte
    • Światowe Dni Młodzieży
  3. Porządek nabożeństw
    • kalendarz liturgiczny
  4. Katecheza
    • katecheza dla rodzin
    • nauczanie Kościoła
    • z życia Kościoła
    • święci i błogosławieni
    • historia papiestwa
    • modlitwy
  5. Skrzynka intencji
  6. Kontakt
  7. Zakątek dla Rodziny
    • kącik dla dzieci
    • linki do stron
    • wartościowe kino
    • strefa edukacji
  8. Galeria
    • rok 2016
    • rok 2015 cz 2
    • rok 2015 cz 1
    • rok 2014 cz 2
    • rok 2014 cz 1
    • rok 2013 cz 2
    • rok 2013 cz 1
    • rok 2012
    • rok 2011


HOMILIE







Homilia bp. Tadeusza Pikusa podczas Mszy Świętej z wprowadzeniem Relikwii Bł. Jana Pawła II

Drodzy bracia i siostry.

Dostojne duchowieństwo,

Księże Prałacie, proboszczu tej parafii

I wszyscy których tak licznie witał ksiądz proboszcz w imieniu parafian.

Witał i jednocześnie zachęcał by uczestniczyć w tym co dzisiaj dokonuje się w tej wspólnocie parafialnej. A oto przybywa apostoł który wielokrotnie jako Biskup Rzymu dzisiaj błogosławiony odwiedzał Ojczyznę naszą. Ale nie tylko Ojczyznę naszą, odwiedzał świat. Tam gdzie zdążył docierał. A jego przesłanie to było przesłanie które my dzisiaj słyszymy w słowie skierowanym przez Boga do nas. Słyszeliśmy takie słowa:<< Córo Jeruzalem, oto Król Twój idzie do Ciebie. Pokój ludziom obwieścić. Taka jest zapowiedz, taka jest obietnica dana przez Boga Ludowi. Że przyjdzie ten który nic innego jeno pokój obwieści.>> Przychodzi nie tylko by zwiastować, ale również by pokój zagościł w sercach wiernych, by pokój zagościł we wspólnotach narodowych, by pokój zagościł w całym rodzaju ludzkim. Bowiem trzeba pamiętać że pokój został zamącony, z chwilą kiedy weszło zło, grzech, kiedy człowiek odszedł od Boga, zabrakło pokoju w ludzkości, żyjemy i sami często doznając niepokoju jak i w zatchnięciu z innymi. I człowiek sam z siebie tęskni by mógł prowadzić życie bezpieczne spokojne w duchu pokoju, ale również żeby widział cel do pełni życia, bo jeszcze sam spokój nie wystarcza do pełni życia. I właśnie tenże król przynosi człowiekowi pełnię życia, nowe życie. Tym królem jest zapowiedziany w Starym Testamencie Jezus Chrystus. Ale Jezus Chrystus jest Królem niezwykłym, to nie jest król który włada przemocą, ale król który jest pokorny, który jest sługą, On przychodzi tu na świat, żeby służyć, a nie żeby Jemu służono. Jego królowanie to jest królowanie na Krzyżu, gdzie ludzie nawet nieświadomie wypisali w trzech językach, że to jest Jezus- Król Żydowski. Ładny tron ktoś by powiedział. Ale to jest tron który prowadzi do zwycięstwa. Bowiem na krzyżu ujawnia się pełna miłość Boga do człowieka i chodzi o to byśmy my umieli przyjąć tę miłość którą daje nam Jezus Chrystus. W ubiegłym roku dużo dyskutowano na temat Krzyża. Gdy mówiono, że Krzyż jest znakiem miłości. Otóż nie tylko. Bowiem Krzyż jest znakiem miłości Boga do człowieka ale również jest znakiem grzechu człowieka. A więc grzechu czyli nienawiści do Boga i do Ludzi a czasami i do siebie samego. I Chrystus bierze na swoje ramiona ten ciężar grzechu ludzkiego zła, i teraz chodzi o to żebyśmy umieli odczytać Krzyż. By umieć rzeczywiście to co w nas jest grzeszne przekazać Jezusowi mówiąc: Jezu ufam Tobie!. Weź to co jest ciężarem moim. Ale żebyśmy umieli przyjąć na swoje ramiona to co Chrystus nam przekazuje a przekazuje nam miłość swoją, i byśmy umieli odwzajemnić się Chrystusowi na Jego miłość. Odwzajemnić się zarówno Bogu jak i umieć wypełnić wolę Boga, którego to wolą jest umiłować każdego człowieka. Byśmy umieli naśladując Chrystusa umieli tak jak On wypełnić jego przykazanie. <>. Takie przesłanie głosił Błogosławiony Jan Paweł II, ale nie tylko głosił słowem, ale i życiem swoim i postawą swoją. Po prostu był oddany Bogu i człowiekowi. Powtarzam: Bogu! Bo czasami jest tak, że my czynimy wiele filantropi ale potrzebne jest dla nas to co Bóg nam ofiaruje mianowicie życie w duchu, a nie tylko według ciała. Dzisiaj usłyszeliśmy takie słowa: <>. A więc zwróćcie uwagę, że to żebyśmy mogli naśladować Chrystusa i żyć nowym życiem i nowym stylem życia potrzeby jest nam Duch Święty.

Jan Paweł II- pamiętamy jego podróże- pozwólcie, że przypomnę tytuły jego pielgrzymek do Polski.: Otóż pierwsza pielgrzymka ta słynna z 1979 zauważcie jaki jest jej tytuł: Ojciec święty nie zwraca się do ludzi, tylko do Boga mówiąc: Niech stąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. A więc inicjatywa i początek nie leży w nas, że my jesteśmy zdolni zmienić oblicze ziemi. W Bogu niech wstąpi Duch i zmieni oblicze ziemi. Ale potem już w następnym pielgrzymkach zwraca się do nas jakoby byśmy przyjęli tego Ducha. I rzeczywiście Ci którzy uczestniczyli w tym spotkaniu na placu wówczas Zwycięstwa mogli odczuć, że nowy Duch powiał. Że coś się zmieniło w nas. Druga pielgrzymka w roku 83: << Pokój Tobie Polsko. Ojczyzno moja!>> Kolejna, 87 <> jest to zawołanie i apel do nas. Nie bójcie się! Bóg nas do końca umiłował. Nas i mnie- mówi Ojciec Święty. A następnie w 91 roku <>. I do ludzi zwraca się: potrzebna jest współpraca ze strony człowieka, bo tutaj dodam, że nie wystarczy że mówimy: Bóg wszystko zmieni, całe oblicze ziemi. Bez nas. O nie! A niektórzy mówią my zmienimy bez Boga. Też nie. Jest to współpraca Boga i człowieka. Tak jak na krzyżu. Dzieło dokonane na Krzyżu jest dziełem Boga i człowieka. Niestety my wnosimy tutaj pierwiastek zły ale również możemy wnieść miłość tą którą Chrystus nam ofiaruje. Odwzajemnić się miłością na miłość Boga. A potem 95 rok Polska woła o ludzi sumienia. Właśnie. Przemiana nie tylko ziemi, niektórzy myślą że to przemiana ziemi po której stąpamy. Na której żyjemy. Nie! To jest ziemia szczególna. A tą ziemią szczególną jest człowiek. Jestem Ja, jesteś Ty, tu dokonuje się przemiana. I właśnie gdy przemiana dotknęła całej wspólnoty ludzkiej potrzebni są ludzie sumienia. Którzy będą rzeczywiście wypełniać funkcje społeczne w Duchu. A potem 97 rok <> a więc obecność Chrystusa w naszym życiu dziś, jutro i na wieki. I wreszcie 99 rok <>. Jan Paweł II tak dużo mówił o miłości. Ale również i dawał wiele oznak miłowania. Miłowania Boga i miłowania ludzi. Ci którzy jeszcze dzisiaj wspominają takie doświadczenie swoje w spotkaniu z papieżem mówią tak: kiedy szliśmy na spotkanie wiedzieliśmy że spotkamy dobrego człowieka. Ale kiedy odchodziliśmy to nie tylko było w nas doznanie dobroci drugiego człowieka ale my sami chcieliśmy być lepsi. Po prostu w nas dokonywała się jakaś przemiana, by być też lepszym. I wreszcie rok 2002 ostatnia pielgrzymka. <> bardzo ważne przesłanie, że nawet najtęższy grzesznik stanie przed obliczem Boga, który jest sprawiedliwy, bogaty w miłosierdzie. I to przesłanie jest nie tylko dla narodu polskiego ale dla całego świata. Oddanie świata Jezusowi Chrystusowi miłosiernemu. Niektórzy myślą że błogosławieni, święci to w zasadzie mogą być zastąpieni słowem dobrzy. A więc pojęcie święty i dobry może być synonimem? Otóż nie. Bowiem dobrym może być każdy z nas, sam z siebie. W oparciu o cechy, przymioty które posiada od urodzenia. Może być dobry bo ma rozum, ma serce, ma wole, a więc może postępować z szacunkiem i być dobry. I czasami spotykamy ludzi szlachetnych, mówimy: on nie wierzy, a dobry człowiek. Tak bo rzeczywiście z urodzenia i stworzenia my możemy być dobrzy. Mamy dobre uczucia. Natomiast trzeba pamiętać, że o ile człowiek może być dobry, w oparciu o własne przymioty. To nikt z nas nie da ani sobie ani drugiemu człowiekowi świętości. Dlatego że świętości nie ma w stworzeniu. Źródłem świętości jest sam Bóg. I nie ma innego źródła. Jeżeli mówimy błogosławiony lub święty to znaczy, że w tym człowieku uobecnia się działanie Boga. A więc w nim Bóg jest i w jego działaniu ujawnia się Bóg. Kiedy my słuchamy o świętych to nie dlatego że są dobrzy, bo święty zawsze będzie dobry, ale dlatego że są znakiem Boga. Uobecniają Boga na ziemi. Taka jest prawda, że my stajemy się świątynią Boga. I Bóg w nas mieszka. To jest właśnie życie według Ducha. O czym mówi św. Paweł zresztą o czym mówi sam Chrystus mówiąc <> A więc w człowieku przebywa Bóg. Kiedy słyszymy tą prawdę, to wydaje nam się niewiarygodne. Jakże w takiej nędznej naturze ludzkiej przebywa Bóg? Tak, taka jest wola Boga. By uczynić nas dziećmi swymi. Już tu na ziemi. I ludzie święci i błogosławieni to Ci w życiu których w sposób wyraźny uobecnił się Bóg i jego działanie.

Jeden z informatyków po śmierci Jana Pawła II tak wyraził się: będę tak dobrym informatykiem jak Jan Paweł II był dobrym papieżem. Myślę, że jeżeli rzeczywiście każdy z nas w tym co wykonuje jest doskonały, jest bardzo dobre ale potrzeba jeszcze nam oprócz tego być dobrym informatykiem życie wedle Ducha. Dlatego że niektórzy są perfekcjoniści ale w swoim działaniu nie postępują według Ducha. My wiemy jak czasami ten perfekcjonizm zwraca się nie w służbie ludzi tylko przeciwko ludziom. A więc potrzebna nam ta przemiana by postępować według Ducha. Gdzie wyrazem najpełniejszym jest umiłowanie Boga, człowieka i siebie samego. A więc bracia i siostry przemiana w nas dokonuje się w nas wtedy gdy świadomie wtedy kiedy my świadomie wołamy do Boga, by przemienił nas, by zesłał Ducha który nas przemieni, przemieni nasze serce. Ktoś z was powie że źródłem miłości jest serce. Tak niektórzy mówią; no mam serce, mogę kochać. Proszę poparzcie w swoje serca. Czy rzeczywiście my możemy tak kochać? Kiedy patrzymy na te serca one są puste w środku. A niekiedy pełne zazdrości, złych uczuć, a nawet nienawiści. I jak my możemy kochać? I wtedy my stajemy bezradni kiedy słyszymy, że Chrystus do nas mówi: miłujcie się tak jak ja was umiłowałem. To porostu nas bierze obrzydzenie ponieważ nie jesteśmy zrozumieć tego co On do nas mówi. Bo w nas nie ma mocy miłowania. Ks. Jan Twardowski napisał jedno zdanie wyrażając tę prawdę o człowieku: << serce to za mało żeby kochać, za mało. Bo ono może być puste.>> Dlatego też wołamy: niech stąpi Duch Twój i niech odnowi oblicze, nasze serca. Niech odnowi nas, nasze życie. Żebyśmy mogli postępować wedle Ducha. Mając miłość, czerpiąc ze źródła jakim jest Bóg, trzeba jeszcze czasami nauczyć się rozróżniać miłość od miłowania. Bo to nie jest takie proste. Bo my czasami jakiś dar posiądziemy ale nie umiejąc korzystać z niego albo go nie przyjmujemy albo nie wykorzystujemy. Tak też bywa i z miłością. Ile razy myśmy zabili ten dar miłości w matce! W ojcu! W sąsiedzie! W innych ludziach! Bo wzgardziliśmy tymi darami. Odrzuciliśmy miłość drugiego człowieka. Mało tego my pogardziliśmy swoim życiem. Nie miłujemy i akceptujemy nawet siebie! Jeden z teologów twierdził, że my powinniśmy mieć miłujący rozum i serce rozumne. Co to znaczy? Otóż. Opowiem takie świadectwo: już nieżyjąca dzisiaj pani, opowiadała o tym jak jej matka, nauczyła ją i siostrę jak jeszcze były dziećmi kochać innych ludzi. Działo się to w czasie Powstania Warszawskiego. Były we dwie z matką, matka wychodziła by szukać pożywienia. Wracając przynosiła zwykle czarny chleb i wodę. Pewnego dnia matka wróciła z jedzeniem i dwójkę dzieci. Ponieważ znalazła je zagubione. Od tej pory żyli w piątkę. Matka nadal przynosiła chleb ale córki zauważyły, że tym dzieciom daje lepsze kęsy chleba. Zapytały matkę czemu to robi. A ona odpowiedziała im: to czego mogę wam dać jako matka, tego nie mogę dać tym dzieciom. Dlatego staram się im w inny sposób wynagrodzić. Żeby one też czuły miłość. Czasami tak bywa, że komuś możemy dać z serca więcej a innym mniej. A serce i rozum powinny nam pomóc żeby przekraczać pewne bariery i umieć rekompensować ludziom. Jaka jest logika miłości Chrystusa. Bo Chrystus mówi do nas że mamy brać z niego przykład. Uwaga! My nie naśladujemy świętych, jedyną osobą jaką mamy naśladować jest Bóg! Natomiast święci są jak latarnie, które pokazują gdzie jest droga na której jest Bóg. (…) My czasami tak funkcjonujemy, gdziekolwiek idziemy, pytamy czy warto. A nie pytamy czy innym będzie z nami lepiej. I w każdej rodzinie, wspólnocie tak jest. Logika miłości Chrystusowej jest właśnie taka: Że gdyby Chrystus się zastanawiał czy Mu będzie lepiej jak przyjdzie na ziemię, to by nigdy nie przyszedł. Chrystus przychodzi po to by nam było lepiej. Przynosi nam dary. Ale kiedy my te dary przyjmiemy, odwzajemnimy się powstaje przepiękne dzieło miłości między Bogiem i człowiekiem. Tak też jest między nami ludźmi. Kiedy my ofiarujemy wzajemność powstaje wspaniałe dzieło. Dzieło które ma na imię Miłość między ludźmi a źródłem tego jest miłość Boża. Ikona Trójcy Świętej pokazuje piękną jedność trzech osób siedzących za stołem. A obok jest jeszcze miejsce i to miejsce czeka na człowieka.

Amen


Słowa Nuncjusza Apostolskiego w Zaborowie

Zawsze byłem pod wrażeniem jak Jan Paweł II był blliski tych wszystkich, którzy znajdowali się w trudnej sytuacji i to w najbardziej nawet odległych krańcach świata. Pomagał im, budząc większą wraźliwość w sercach ludzi, którzy byli w stanie coś zmienić, polepszyć los ludzi potrzebujących. Można to było zauważyć zwłaszcza podczas jego podróży po świecie.

Jan Paweł II został nam dany jako Błogosławiony. Korzystajmy z tego nie tylko na płaszczyźnie zwenętrznej, ale przede wszystkim w naszych sercach i sumieniach. Niech one też staną się świadkami postawy miłosierdzia tak jak tę tajemnicę wiary przeżywał Papież z dalekiego kraju.

Motywem przewodnim naszego dzisiejszego spotkania jest świętość. Kochamy świętych, zwłaszcza błogosławionego Jana Pawła II bo potrafią natchnąć nas optymizmem i budzić naszą nadzieję. Patrząc na nich, czujemy pokrzepiający powiew Ducha Świętego, jesteśmy z dala od lamentów i katastrof naszych czasów, jesteśmy ponad niszczącym zgorzknieniem i obawą o przyszłość.

Kochamy błogosławionego Jana Pawła II bo uczynił pięknym Kościół i ludzkość. Kochamy go, bo to także on wyszedł z tych samych warunków w jakich nam przyszło żyć, z takich samych radości i codziennych udręk, które są naszym udziałem. On oddał się do dyspozycji Duchowi Świętemu i dzięki temu potrafi znaleźć słuszne rozwiązania trufnych spraw. przyczynił się do rozwiązania wielu problemów, codziennego życia.: braterskiej komunikacji, służby, dialogu, współistnienia i odnowy.








Słowo Arcybiskupa Warszawskiego Kardynała Kazimierza Nycza



Słowo Arcybiskupa Warszawskiego na Boże Narodzenie 2011

SŁOWO ARCYBISKUPA METROPOLITY WARSZAWSKIEGO PRZED VI ŚWIĘTEM DZIĘKCZYNIENIA

Słowo do odczytania 2 czerwca 2013 roku w Święto Dziękczynienia

W środę, 25 września br. minie 60 lat od uwięzienia przez komunistyczny reżim Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski.

List Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

©  2011 All Rights Reserved  •  Design by Kristoforos.

Privacy Policy • Terms of Use