1. Strona Główna
    • Historia Parafii
    • Święta Rita
    • Święty Placyd
    • Święty Jan Paweł II
    • Nasi Duszpasterze
    • Papież Franciszek
    • Wirtualny spacer
  2. Ogłoszenia Parafialne
    • ogłoszenia bieżące
    • Sakramenty święte
  3. Porządek nabożeństw
    • kalendarz liturgiczny
  4. Katecheza
    • katecheza dla rodzin
    • nauczanie Kościoła
    • z życia Kościoła
    • święci i błogosławieni
    • historia papiestwa
    • modlitwy
  5. Skrzynka intencji
  6. Kontakt
  7. Zakątek dla Rodziny
    • kącik dla dzieci
    • linki do stron
    • wartościowe kino
    • strefa edukacji
  8. Galeria
    • rok 2016
    • rok 2015 cz 2
    • rok 2015 cz 1
    • rok 2014 cz 2
    • rok 2014 cz 1
    • rok 2013 cz 2
    • rok 2013 cz 1
    • rok 2012
    • rok 2011


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA






Chrzcielnica: tam rodzimy się dla Jezusa Kiedyś w osobnych budynkach, dziś w każdym kościele parafialnym. Chrzcielnica, w którym każdy z nas został ochrzczony, symbolizuje nasze narodziny dla Jezusa i Kościoła.


Każdy z nas urodził się w konkretnym dniu, który wspomina się co roku. Chrzest, który ma miejsce zwykle przy chrzcielnicy, określa się w teologii jako nowe narodzenie. Czyni się tak dlatego, ponieważ w chrzcie każdy człowiek otrzymuje nowe życie, które jest nacechowane miłością Boga i ludzi. Chciałbym, byście poznali bliżej historię i znaczenie chrzcielnicy będącej symbolem naszych narodzin, jako dzieci Bożych.więcej



List Arcybiskupa Warszawskiego na Wielki Post 2017 roku.


Usłyszeliśmy przed chwilą słowa: Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel… Słowa te stawiają przed naszymi oczami dramatyczną prawdę o sile pokusy. Kuszeni byli nasi prarodzice, kuszony był Jezus, kuszeni byli święci, kuszeni jesteśmy także my. Gdybyśmy nie byli kuszeni – nie poznalibyśmy swej siły ani swej słabości. Gdybyśmy nie byli kuszeni – nie wzrastalibyśmy w wolności. Gdybyśmy tak jak Jezus nie poddawali się pokusom – oszczędzilibyśmy sobie i innym wielu cierpień. więcej






BEATYFIKACJA O. ZBIGNIEWA STRZAŁKOWSKIEGO, O. MICHAŁA TOMASZKA I KS. ALESSANDRA DORDI - POLSKICH MĘCZENNIKÓW Z PERU



więcej informacji o męczennikach.





Sierpień miesiącem trzeżwości.


Tradycyjnie już każdego roku miesiąc sierpień jest ogłaszany przez Kościół w Polsce miesiącem trzeźwości. By nie zatracić wyjątkowości tego miesiąca Kościół w Polsce wzywa nas, abyśmy uwolnili się od plagi pijaństwa poprzez całkowitą abstynencję podejmowaną na jeden miesiąc. We współczesnym świecie człowiek narażony jest na wiele różnych niebezpieczeństw. Mówi się dzisiaj wiele o degradacji naturalnego środowiska człowieka, o chorobach takich, jak zawały serca spowodowane szaleńczym trybem życia, AIDS, narkomania czy ostatnio terroryzm. Boimy się zagrożeń, które przychodzą z zewnątrz, ale także naszego ludzkiego intelektu. Ciągły strach, niepewność jutra i ciągła pogoń za „czymś nieokreślonym” powoduje, że wielu z nas sięga po środki, które pomogą zapomnieć o tym, co nas czeka, a z czym sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Żyjąc w takich warunkach wielu szuka środowisk lub środków, które pomogą wyrwać się z tego obłędnego, zaklętego koła. Takie środowiska tworzą sekty, które poprzez odpowiednie techniki doprowadzają swoją ofiarę do całkowitego uzależnienia od siebie. Innym, nie mniej groźnym zagrożeniem jest sięganie po wszelkiego rodzaju używki takie jak alkohole, narkotyki czy papierosy. Źle pojęta miłość, brak miłości w rodzinie, rozczytywanie się w pornografii lub oglądanie prowadzi do uzależnienia od seksu. Współczesny człowiek charakteryzuje się również szukaniem wrażeń w różnego rodzaju dziedzinach życia, które wymagają ryzyka. Stąd powstają uzależnienia od hazardu. Po wyborze na stolicę piotrową ks. kard. Karol Wojtyła w pożegnalnym przemówieniu powiedział do Polaków m. in. „Proszę was, abyście się przeciwstawiali wszystkiemu co uwłacza ludzkiej godności, poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może aż zagrażać jego egzystencji i dobru wspólnemu”. Przewodnikiem po współczesnym świecie jest Jezus Chrystus, który z miłości do mnie oddał swoje życie na drzewie Krzyża. Zbliżamy się do Niego poprzez uczestniczenie regularne w Eucharystii, którą zostawił w swoim Kościele. Wszyscy ci, którzy pracują z ludźmi uzależnionymi od różnych używek w tym od alkoholu doświadczają, jak wiele w ich życiu zmienia wiara w Chrystusa. Zmieniają siebie, swoje patrzenie na rzeczywistość, ale także zmieniają swoje nastawienie do innych ludzi. Także ich najbliższe środowiska, a więc rodziny przeobrażają się w „oazy” spokoju. Marek Kotański, człowiek bez reszty oddany pracy na rzecz ludzi uzależnionych, w jednym z wywiadów mówił w ten sposób: „Jedyną siłę, która może ludzi uzależnionych rozpogodzić i pokazać, że mają serca i znaleźć klucz do tego serca jest właśnie Jezus i nasza wiara. Bez Niego nic nie można zrobić”. Odpowiedź chrześcijanina, a więc człowieka przyznającego się do Chrystusa i Jego Kościoła powinna w dzisiejszym świecie być jasna i czytelna. Nie można pozostać obojętnym na tragiczny los wielu pojedynczych osób i całych rodzin. Trzeba umieć z tymi ludźmi solidaryzować się w ich cierpieniu. Jedynym powodem naszego zaangażowania powinna być miłość na wzór tej, jakiej każdy z nas doświadcza od Chrystusa. Czy są szanse, że w tym roku będzie lepiej niż w latach poprzednich? Na drogi wyjedzie mniej kierowców "po kielichu"? Mniej będzie awantur domowych i pijaków na ulicach? Smutne to, ale mało prawdopodobne. Jak to jest, że panuje u nas takie społeczne przyzwolenie na picie? Dlaczego bagatelizujemy jego skutki, a nawet traktujemy to jako okoliczność łagodzącą? Alkohol pity w nadmiarze powoduje wiele krzywd i nieszczęść. Nie rozwiązuje żadnych problemów, a uzależniając od siebie - stwarza dodatkowy: co zrobić, aby się napić? Wszystkie pozostałe tylko się pogłębiają, choć w chwili upojenia z pewnością może udać się o nich zapomnieć. Za to po przebudzeniu może się okazać, że do świadomości dotrze to, co narozrabialiśmy. Zagłuszanie wyrzutów sumienia może być kolejnym pretekstem do wypicia i tak to się nakręca. Błędne koło. A co my możemy zrobić? Czy mogę coś zrobić? Modlić się? I rozejrzeć wokół, czy ktoś nie potrzebuje pomocy, a nie znajdując jej - może sięgnąć po „lekarstwo”?

za:www.parafia.syrynia.pl

Najświętsza Maryja Panna Fatimska


W 1916 r. w niewielkiej portugalskiej miejscowości o nazwie Fatima trójce pobożnych dzieci: sześcioletniej Hiacyncie, jej o dwa lata starszemu bratu Franciszkowi oraz ich ciotecznej siostrze, dziewięcioletniej Łucji, ukazał się Anioł Pokoju. Miał on przygotować dzieci na przyjście Maryi. Pierwsze objawienie Matki Najświętszej dokonało się 13 maja 1917 r. Cudowna Pani powiedziała dzieciom: "Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę. Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby wyprosić pokój dla świata". Podczas drugiego objawienia, 13 czerwca, Maryja obiecała zabrać wkrótce do nieba Franciszka i Hiacyntę. Łucji powiedziała, że Pan Jezus pragnie posłużyć się jej osobą, by Maryja była więcej znana i kochana, by ustanowić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Dusze, które ofiarują się Niepokalanemu Sercu Maryi, otrzymają ratunek, a Bóg obdarzy je szczególną łaską. Trzecie objawienie z 13 lipca przedstawiało wizję piekła i prośbę odmawiania Różańca. Następnego objawienia 13 sierpnia nie było z powodu aresztowania dzieci. Piąte objawienie 13 września było ponowieniem prośby o odmawianie Różańca. Ostatnie, szóste objawienie dokonało się 13 października. Mimo deszczu i zimna w dolinie zgromadziło się 70 tys. ludzi oczekujących na cud. Cudem słońca Matka Boża potwierdziła prawdziwość swoich objawień. Podczas tego objawienia powiedziała: "Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają Różaniec i pokutują za grzechy". Chociaż objawienia Matki Bożej z Fatimy, jak wszystkie objawienia prywatne, nie należą do depozytu wiary, są przez wielu wierzących otaczanych szczególnym szacunkiem. Zostały one uznane przez Kościół za zgodne z Objawieniem dokonanym przez Chrystusa. Dlatego możemy, chociaż nie musimy, czerpać ze wskazówek i zachęt przekazanych nam przez Maryję. Z objawieniami w Fatimie wiążą się tzw. trzy tajemnice fatimskie. Pierwsze dwie ujawniono już kilkadziesiąt lat temu; ostatnią, trzecią tajemnicę, wokół której narosło wiele kontrowersji i legend, Jan Paweł II przedstawił światu dopiero podczas swojej wizyty w Fatimie w maju 2000 r. Sam Ojciec Święty wielokrotnie podkreślał, że właśnie opiece Matki Bożej z Fatimy zawdzięcza uratowanie podczas zamachu dokonanego na jego życie właśnie 13 maja 1981 r. na Placu Świętego Piotra w Rzymie.


Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski główna Patronka Polski


Tytuł Matki Bożej jako Królowej narodu polskiego sięga drugiej połowy XIV wieku: Grzegorz z Sambora nazywa Maryję Królową Polski i Polaków. Teologiczne uzasadnienie tytułu "Królowej" pojawi się w XVII wieku po zwycięstwie odniesionym nad Szwedami i cudownej obronie Jasnej Góry, które przypisywano wstawiennictwu Maryi. Wyrazicielem tego przekonania Polaków stał się król Jan Kazimierz, który 1 kwietnia 1656 roku w katedrze lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej obrał Maryję za Królową swoich państw, a Królestwo Polskie polecił jej szczególnej obronie. W czasie podniesienia król zszedł z tronu, złożył berło i koronę, i padł na kolana przed wielkim ołtarzem. Zaczynając od słów: "Wielka Boga-Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico" ogłosił Matkę Bożą szczególną Patronką Królestwa Polskiego. Przyrzekł szerzyć Jej cześć, ślubował wystarać się u Stolicy Apostolskiej o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, zająć się losem ciemiężonych pańszczyzną chłopów i zaprowadzić w kraju sprawiedliwość społeczną. Po Mszy świętej, w czasie której król przyjął również Komunię świętą z rąk nuncjusza papieskiego, przy wystawionym Najświętszym Sakramencie odśpiewano Litanię do Najświętszej Maryi Panny, a przedstawiciel papieża odśpiewał trzykroć, entuzjastycznie powtórzone przez wszystkich obecnych nowe wezwanie: "Królowo Korony Polskiej, módl się za nami". Choć ślubowanie Jana Kazimierza odbyło się przed obrazem Matki Bożej Łaskawej we Lwowie, to jednak szybko przyjęło się przekonanie, że najlepszym typem obrazu Królowej Polski jest obraz Pani Częstochowskiej. Koronacja obrazu papieskimi koronami 8 września 1717 roku ugruntowała przekonanie o królewskości Maryi. Warto dodać, że Jan Kazimierz nie był pierwszym, który oddał swoje państwo w szczególną opiekę Bożej Matki. W roku 1512 gubernator hiszpański ogłosił Matkę Bożą szczególną Patronką Florydy. W roku 1638 król francuski, Ludwik XIII, osobiście i uroczyście ogłosił Matkę Bożą Niepokalanie Poczętą Patronką Francji. Niestety śluby króla Jana Kazimierza nie zostały od razu spełnione. Dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Episkopat Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie święta dla Polski pod wezwaniem "Królowej Polski". Papież Benedykt XV chętnie do tej prośby się przychylił (1920). Biskupi umyślnie zaproponowali Ojcu świętemu dzień 3 maja, aby podkreślić łączność nierozerwalną tego święta z sejmem czteroletnim, a zwłaszcza z uchwaloną 3 maja 1791 roku pierwszą konstytucją polską. Dnia 31 października 1943 roku papież papież Pius XII dokonał poświęcenia całej rodziny ludzkiej Niepokalanemu Sercu Maryi. Zachęcił równocześnie wielki papież, aby tegoż aktu oddania się dopełniły wszystkie chrześcijańskie narody. Episkopat Polski uchwalił, że dnia 7 lipca 1946 roku aktu poświęcenia dokonają wszystkie katolickie rodziny polskie; dnia 15 sierpnia - wszystkie diecezje, a dnia 8 września tegoż roku cały naród polski. Na Jasnej Górze zebrało się ok. miliona pątników z całej Polski. W imieniu całego narodu i Episkopatu Polski akt ślubów odczytał uroczyście kardynał August Hlond. W roku 1945 Episkopat Polski, pod przewodnictwem kardynała Augusta Hlonda, na Jasnej Górze odnowił akt poświęcenia się i oddania Bożej Matce. Ponowił też złożone przez króla Jana Kazimierza śluby. W uroczystości tej brała udział milionowa rzesza wiernych. W przygotowaniu do tysięcznej rocznicy chrztu Polski (966-1966), w czasie uroczystej "Wielkiej Nowenny", na apel prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego, cała Polska ponownie oddała się pod opiekę Najświętszej Maryi, Dziewicy-Wspomożycielki. 26 sierpnia 1956 roku Episkopat Polski dokonał aktu odnowienia ślubów jasnogórskich, które przed trzystu laty złożył król Jan Kazimierz. Prymas Polski był wtedy w więzieniu. Symbolizował go pusty tron i wiązanka biało-czerwonych kwiatów. Po sumie pontyfikalnej odczytano przez prymasa ułożony akt odnowienia ślubów narodu. W odróżnieniu od ślubowań międzywojennych akt ślubowania dotykał bolączek narodu, które uznał za szczególnie niebezpieczne dla jego chrześcijańskiego życia. 5 maja 1957 r. wszystkie diecezje i parafie oddały się pod opiekę Maryi. Finałem Wielkiej Nowenny było oddanie się w święte niewolnictwo całego narodu polskiego, diecezji, parafii, rodzin i każdego z osobna (1965), tak aby Maryja mogła rozporządzać swoimi czcicielami dowolnie ku ich większemu uświęceniu, dla chwały Bożej i dla królestwa Chrystusowego na ziemi. Dnia 3 maja 1966 roku prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, w obecności Episkopatu Polski i tysięcznych rzesz oddał w macierzyńską niewolę Maryi, za wolność Kościoła, rozpoczynające się nowe tysiąclecie Polski. W 1962 r. Jan XXIII ogłosił Maryję Królowę Polski główną patronką kraju i niebieską Opiekunką naszego narodu. Naród polski od wieków wyjątkowo czcził Maryję jako swoją Matkę i Królową. Bolesław Chrobry miał wystawić w Sandomierzu kościół pod wezwaniem Matki Bożej. Władysław Herman, uleczony cudownie, jak twierdził, przez Matkę Bożą, ku Jej czci wystawił okazałą świątynię w Krakowie "na Piasku". Król Zygmunt I Stary przy katedrze krakowskiej wystawił kaplicę (Zygmuntowską) ku czci Najśw. Maryi Panny, która jest zaliczana do pereł architektury renesansu. Bolesław Wstydliwy wprowadził zwyczaj odpra wiania Rorat w Adwencie. Jan Sobieski jako zawołanie do boju pod Wiedniem dał wojskom imię Maryi. Na tę pamiątkę papież bł. Innocenty XI ustanowił święto Imienia Maryi (obchodzone do dziś 12 września w rocznicę wiktorii wiedeńskiej). Maryja była także Patronką polskiego rycerstwa. Stefan Czarniecki przed każdą bitwą odmawiał Zdrowaś Maryja. Tadeusz Kościuszko szablę swoją poświęcił w kościele Matki Bożej Loretańskiej w Krakowie. Na palcu hetmana Stanisława Żółkiewskiego w czasie badania grobu znaleziono po wielu latach pierścień z napisem: Mancipium Mariae (własność Maryi). Bardzo często także mieszczanie zdobili swoje kamienice wizerunkami Matki Bożej, by mieć w Niej obronę. Figury i obrazy ustawiano na murach obronnych, jak to jeszcze dzisiaj można oglądać w Barbakanie Krakowskim. Pod figurą Matki Bożej Niepokalanej, która stała we Lwowie nad Bramą Krakowską, był napis: Haec praeside tutus (pod Jej opieką bezpieczny). Bardzo wiele przydrożnych kapliczek poświęcano Maryi. Lud polski na Gromniczną święcił świece. Święto Zwiastowania nazywał Matką Bożą Wiosenną; w majowych nabożeństwach wypełniał kościoły; Matkę Bożą Wniebowziętą nazywał Zielną, bo niósł wtedy do poświęcenia dożynkowe wieńce ziela; siewy rozpoczynał z Matką Bożą Siewną (Narodzenie Matki Bożej). W wigilie, poprzedzające święta M. Bożej - pościł. Na piersiach noszono szkaplerz lub medalik Matki Bożej. Tyle pieśni religijnych ku czci Matki Bożej nie ma żaden naród w świecie, co naród polski. Także polscy święci uznawali Maryję za swą szczególną Opiekunkę. Św. Wojciech uratowany jako dziecko z ciężkiej choroby za przyczyną Matki Bożej został ofiarowany na służbę Panu Bogu. Znana jest legenda o św. Jacku (+ 1257), jak wynosząc z Kijowa Najśw. Sakrament przed Tatarami usłyszał głos z figury: "Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?". Figurę tę pokazują dzisiaj w kościele dominikanów w Krakowie. Ze śpiewem na ustach Salve Regina zginęli od Tatarów bł. Sadok i jego 48 towarzyszy (1260). Bł. Władysław z Gielniowa napisał Godzinki o Niepokalanym Poczęciu i kilka pieśni ku czci Matki Bożej. Bł. Szymon z Lipnicy miał według podania umieścić w swojej celi napis: "Mieszkańcze tej celi, pamiętaj, byś zawsze był czcicielem Maryi". W grobie św. Kazimierza znaleziono kartkę z własnoręcznie przez niego napisanym hymnem nieznanego autora Omni die dic Mariae (Każdego dnia sław Maryję). Św. Stanisław Kostka, zapytany z nagła, czy kocha Matkę Bożą, zawołał: "Wszak to Matka moja!". Chętnie o Niej mówił, Ona to zjawiła mu się w Wiedniu, dała mu na ręce Dziecię Boże i uzdrowiła go cudownie. Śmierć jego poznano po tym, że się nie uśmiechnął, kiedy wetknięto mu w ręce obrazek Matki Bożej. Uprosił sobie u Matki Bożej, że przeszedł do nieba z ziemi w samą Jej uroczystość, podobnie jak św. Jacek. Na terenie Polski znajduje się kilkadziesiąt dużych i znanych sanktuariów maryjnych. Bardzo często Maryi poświęcano utwory literackie. Jako pierwszy utwór w języku polskim podaje się hymn Bogarodzica, napisany według większej części krytyków w wieku XIII, a według niektórych wywodzący się nawet z czasów św. Wojciecha. Od wieku XIV pojawiają się także w muzyce polskiej tłumaczenia sekwencji, hymnów i innych utworów gregoriańskich, liturgicznych. Powstają pierwsze pieśni w języku polskim. Od wieku XV pojawia się w Polsce muzyka wielogłosowa (polifonia). Od tego też wieku znamy kompozytorów, którzy pisali utwory ku czci Matki Bożej. Najdawniejsze polskie wizerunki Matki Bożej spotykamy już od wieku XI (Ewangeliarz Emmeriański, Ewangeliarz Pułtuski i Sakramentarium Tynieckie; figury i płaskorzeźby w kościołach romańskich). Największym i szczytowym arcydziełem rzeźby poświęconym Maryi jest ołtarz Wita Stwosza z lat 1477-1489, wykonany dla głównego ołtarza kościoła Mariackiego w Krakowie pt. Zaśnięcie Matki Bożej. Jest to arcydzieło na miarę światową, należące do unikalnych. W wielu polskich miastach istnieją kościoły zwane mariackimi - a więc poświęcone w sposób szczególny Maryi.








św Jan Chrzciciel- cichy święty czasu adwentowego

Imię Jan jest pochodzenia hebrajskiego i oznacza tyle, co "Bóg jest łaskawy". Jan Chrzciciel urodził się w Judei, według tradycji w Ain Karim, jako syn kapłana Zachariasza i Elżbiety (Łk 1, 5-80). Jego narodzenie z wcześniej bezpłodnej Elżbiety i szczególne posłannictwo zwiastował Zachariaszowi archanioł Gabriel, kiedy Zachariasz jako kapłan okadzał ołtarz w świątyni (Łk 1, 8-17). Przyszedł na świat w sześć miesięcy przed narodzeniem Jezusa (Łk 1, 36).

Przy obrzezaniu otrzymał imię, zgodnie z poleceniem anioła. Z tej okazji Zachariasz wyśpiewał kantyk, w którym sławi wypełnienie się obietnic mesjańskich i wita go jako proroka, który przed obliczem Pana będzie szedł i gotował mu drogę w sercach ludzkich (Łk 1, 68-79). Kantyk ten wszedł na stałe do liturgii i stanowi istotny element codziennej porannej modlitwy Kościoła - Jutrzni. Poprzez swoją matkę, Elżbietę, Jan był krewnym Jezusa (Łk 1, 36).

Św. Łukasz przekazuje nam w Ewangelii następującą informację: "Dziecię rosło i umacniało się w duchu i przebywało na miejscach pustynnych aż do czasu ukazania się swego w Izraelu" (Łk 1, 80). Jako herold Mesjasza Jan podkreślał z naciskiem, że nie wystarczy przynależność do pokolenia Abrahama, ale trzeba czynić owoce pokuty, trzeba wewnętrznego przeobrażenia. Na znak skruchy i gotowości zmiany życia udzielał chrztu pokuty.

Ludzie, którzy za nim szli zaczeli pytać czy to nie On jest zapowiadanym Mesjaszem.Jan stanowczo rozwiewał wątpliwości twierdząc, że "Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie: ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów" (Mt 3, 11). Na prośbę Chrystusa, który przybył nad Jordan, Jan udzielił mu chrztu. Potem niejeden raz widział Chrystusa nad Jordanem i świadczył o Nim wobec tłumu: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata" (J 1, 29. 36).

Osobą Jana zainteresował się władca Galilei, Herod II Antypas (+ 40), syn Heroda I Wielkiego, który nakazał wymordować dzieci w Betlejem. Można się domyślać, że Herod wezwał Jana do swojego zamku, Macherontu. Gorzko jednak pożałował swojej ciekawości. Jan bowiem skorzystał z tej okazji, aby rzucić mu prosto w oczy: "Nie wolno ci mieć żony twego brata" (Mk 6, 18). Rozgniewany król kazał aresztować Jana. W dniu swoich urodzin wydał ucztę, w czasie której pijany pod przysięgą zobowiązał się dać córce Herodiady, Salome, wszystko, o cokolwiek zażąda. Ta po naradzeniu się z matką zażądała głowy Jana. Herod nakazał katowi wykonać wyrok śmierci na Janie i jego głowę przynieść na misie dla Salome (Mt 14, 1-12). Jan miał wtedy trzydzieści kilka lat.

Jezus wystawił Janowi świadectwo, jakiego żaden człowiek z Jego ust nie otrzymał: "Coście wyszli oglądać na pustyni? (...) Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela" (Mt 11, 7-11; Łk 7, 24-27).

Jan Chrzciciel jako jedyny wśród świętych Pańskich cieszy się przywilejem, iż obchodzi się jako uroczystość dzień jego narodzin. U wszystkich innych świętych obchodzimy jako święto dzień ich śmierci jako dzień ich narodzin dla nieba. Ponadto w kalendarzu liturgicznym znajduje się także wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela, obchodzone 29 sierpnia. W Janie Chrzcicielu uderza jego świętość, życie pełne ascezy i pokuty, siła charakteru, bezkompromisowość. Był pierwszym świętym czczonym w całym Kościele. Jemu dedykowana jest bazylika rzymska św. Jana na Lateranie, przy której przez prawie 1000 lat mieli swoją siedzibę papieże.

jest patronem min: wielu miast, wielu zakonów, m. in. joannitów (Kawalerów Maltańskich), mnichów, dziewic, pasterzy i stad, kowali, krawców, kuśnierzy, rymarzy; abstynentów, niezamężnych matek, skazanych na śmierć. Jest orędownikiem podczas gradobicia, w chorobach epilepsji.

w Piśmie Świętym o Janie Chrzcicielu można przeczytać w Ewangeliach: św Łukasza (1,5-80 ; 3,1-20 ; 7,18-30) św Marka (1,1-13 ; 6,17-29) św Mateusza (3,1-17 ; 11,2-15 ; 14,1-12) i św Jana (1,19-34 ; 3,22-36).





Adwent

"adwent to czas radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa. Adwent zaczyna się w niedzielę po uroczystości Chrystusa Króla czyli między 29 listopada a 3 grudnia. Trwa on od 23 do 28 dni, z których cztery zawsze są niedzielami. Adwent kończy się wigilią Bożego Narodzenia, która niekiedy zbiega się z czwartą niedzielą Adwentu. Adwent rozpoczyna się od pierwszych nieszporów pierwszej niedzieli Adwentu, a kończy się pierwszymi nieszporami Bożego Narodzenia. Pierwsza niedziela Adwentu zawsze rozpoczyna nowy rok liturgiczny w Kościele. Adwent jest wyjątkowym czasem dla chrześcijan. Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego "adventus", które oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to, oznaczało oficjalny przyjazd cezara. Dla chrześcijan to radosny czas przygotowania na przyjście Pana. Oczekiwanie na przyjście Chrystusa musi rodzić radość, gdyż jest oczekiwaniem na przyjście Jezusa. Dlatego też Adwent jest nie tyle czasem pokuty, ile raczej czasem pobożnego i radosnego oczekiwania. Opuszczenie hymnu Gloria nie jest wyrazem pokuty, jak w Wielkim Poście, lecz znakiem czekania na nowe zabrzmienie hymnu anielskiego śpiewanego w noc narodzenia Jezusa (Łk 2, 14).


Roraty-W okresie Adwentu, z wyjątkiem niedziel i uroczystości, można odprawić mszę św. wotywną o Najświętszej Maryi Pannie w Adwencie. Ta Msza św. nazywa się w naszym kraju tradycyjnie Mszą św. roratnią lub po prostu roratami. Roraty, adwentowe msze odprawiane przed wschodem Słońca, podkreślają wyjątkowość tego okresu. Nazwa "roraty" pochodzi od zwyczajowej pieśni na wejście, rozpoczynającej się od słów "Rorate caeli desuper" - "Spuśćcie rosę niebiosa". Msza roratnia jest mszą wotywną o Najświętszej Maryi Pannie w okresie Adwentu. Ta msza jest jednym ze znaków szczególnej obecności Maryi w okresie adewntu, gdyz to Ona oczekiwała Mesjasza w sposób szczególny. Przeżywała Ona adwent oczekiwania jako córka Izraela, jako Matka Pana Jezusa i jako Matka Kościoła. W czasie odprawiania Mszy św. roratniej zapala się dodatkową świecę, która symbolizuje patronkę adwentowego oczekiwanie - Maryję. Roraty mają nam szczególnie przypominać Maryję, gdyż to Ona, podobnie jak jutrzenka wyprzedza wschód słońca, poprzedziła przyjście Światłości świata Jezusa Chrystusa. Jako córka Narodu Wybranego wraz z wszystkimi pokoleniami czekała na Jego przyjście. Od chwili jednak, kiedy anioł Gabriel zwiastował Jej, że pocznie i porodzi Syna który ma być obiecanym Emanuelem, oczekiwała w szczególny sposób na Życie, które wzrastało pod Jej sercem. Teraz razem z Kościołem czeka na ponowne przyjście chwalebnego, uwielbionego Chrystusa, a królując w niebie razem z Nim, wspiera Kościół w jego oczekiwaniu na ostateczny Dzień Pański. Przekazy historyczne mówią, że roraty odprawiano w Polsce już za czasów panowania Bolesława Wstydliwego. Przez całe wieki Król, umieszczając w czasie rorat na ołtarzu zapaloną świecę, oświadczał: "Gotów jestem na sąd Boży", za nim czynił to Prymas Polski, mówiąc "Sum paratus ad adventum Domini" (Jestem gotów na przyjście Pana), po nich zaś kolejno: senator, ziemianin, rycerz, mieszczanin i chłop, powtarzając słowa króla." za: opoka.pl





22 październik- wspomnienie bł. Jana Pawła II


bł. Jan Paweł II na dziś: "W tej właśnie godzinie, ciężkiej i pełnej bojaźni, musimy z synowskim oddaniem zwrócić myśli ku Maryi Dziewicy, która w tajemnicy Chrystusa zawsze żyje i działa jako Matka, i musimy powtórzyć te słowa: Totus Tuus (Cały Twój), jakie przed dwudziestu laty, w dniu sakry biskupiej wpisaliśmy w Nasze serce i w Nasze godło. Musimy też wzywać świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz wszystkich świętych i błogosławionych Kościoła powszechnego. W tej właśnie godzinie pozdrawiamy wszystkich: starców, dorosłych, młodzież, dzieci i nowo narodzonych - poruszeni tym gorącym poczuciem ojcostwa, jakie się z serca Naszego wyrywa. Do wszystkich zwracamy się ze szczerym życzeniem, by"wzrastali w łasce i poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa", jak tego pragnął Książę Apostołów. "




19 październik- wspomnienie bł. ks. Jerzego Popiełuszki


bł. ks Jerzy Popiełuszko na dziś: "Żyć w prawdzie to być w zgodzie ze swoim sumieniem. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych. Od wieków trwa nieprzerwana walka z prawdą. Prawda jest jednak nieśmiertelna, a kłamstwo ginie szybką śmiercią...Tak wielu ludzi nie trzeba, by głosić prawdę. Może być niewielka gromadka ludzi prawdy, a będą nią promieniować. Ludzie ich sami odnajdą i przyjdą z daleka, by słów prawdy słuchać". (Homilia z dnia 27 maja 1984r).

>>> strona poświęcona ks. Jerzemu





Jasna Góra- duchowa stolica Polski

Czyli zanim wyruszymy na pielgrzymkę….

"Czuwam- to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię na wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje." bł. Jan Paweł II

Pielgrzymowanie wśród Polaków do sanktuariów to fenomen na skalę światową. Żaden naród nie pokonuje tylu kilometrów, aby oddać pokłon Matce. Spośród szlaków pielgrzymkowych przeważa ten, który prowadzi do Czarnej Madonny.

Współczesnymi pielgrzymami kierują dokładnie te same motywy, co tymi z XVII wieku kiedy to rozpoczęto pieszą wędrówkę do Maryi. Wielu z nich wyrusza z osobistą intencją: proszą o dobrego męża czy żonę, zdanie egzaminów, znalezieniem pracy, nawrócenie albo zdrowie. Wśród nich znajdują się też pątnicy którzy idąc chcą odpokutować winy swoje lub kogoś bliskiego. Jan Paweł II mawiał, że Jasna Góra to sanktuarium narodu: konfesjonał i ołtarz. Centrum sanktuarium jest z całą pewnością kaplica Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Kaplica ta pierwotnie drewniana, została zastąpiona w XV wieku w gotycką budowlę murowaną. Kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej przylega bezpośrednio do kościoła pw. Znalezienia Krzyża Świętego i Narodzenia NMP, który zyskał w 1906r tytuł Bazyliki mniejszej. Do prawej nawy kościoła przylega kaplica św. Pawła Pustelnika (patrona zakonu paulinów) oraz znajdująca się jedna nad drugą kaplica św. Relikwii i świętych Aniołów Stróżów. Jednym z symboli sanktuarium jest z całą pewnością wieża bazyliki. Kilka wieków temu stanowiła punkt orientacyjny a przede wszystkim tęsknotę i marzenie ludzi. Widok wierzy był oznaką wkroczenia na święty obszar. Z tej racji, zarówno dawniej jak i teraz pielgrzymi klękają, gdy pierwszy raz zobaczą ten symbol Jasnej Góry. Nieopodal bazyliki mniejszej mieści się klasztor paulinów- budynek klasztorny ufundowany przez Władysława Jagiełłę i królową Jadwigę powstał w 1393r. Znane porzekadło mówi, że „bez spowiedzi do Częstochowy weszli tylko Szwedzi”. Dlatego bardzo ważnym miejscem na Jasnej Górze jest Wieczernik- dziedziniec otoczony krużgankiem przeznaczonym do spowiadania i udzielania Komunii Świętej. W polskiej tradycji religijnej kult Maryj wiąże się z kultem Męki Chrystusa, dlatego na Jasnej Górze nie mogło nie być Drogi Krzyżowej. Pierwotna niewielka i trudno dostępna, została zastąpiona w 1913 monumentalnym dziełem . Figury usytuowano na cokołach przed wałami.

Czarna Madonna- Cudowny Obraz według przekazu namalował św. Łukasz Ewangelista , który namalował go na deskach ze stołu przy którym jadała święta Rodzina. Słynny Obraz przedstawia Najświętszą Maryję Pannę o zatroskanym , smutnym obliczu. Na prawym policzku Maryja ma dwie wyraźnie rysy. To ślad po napadzie złodziei w 1430r. napastnicy ograbili obrazy, pocięli twarz Maryi i rozbili go na trzy części. Artyści którzy próbowali odrestaurować obraz bezskutecznie nakładali kolejne farby ale ta zawsze po czasie spływała. W końcu zdjęli resztki pierwotnej ikony i namalowali najwierniejszą kopię. W miejscu cięć na nowym obrazie konserwatorzy zaznaczyli ślady rylcem. Maryja ma na sobie niebieskogranatową suknię i płaszcz. Obie części ubioru są ozdobione złocistymi liliami andegaweńskimi. Obraz jest namalowany na tle, który przybiera morski kolor. Na lewej ręce Maryji spoczywa Dzieciątko w sukience koloru karminowego. Jezus w lewej ręce trzyma księgi, prawą zaś błogosławi. Twarz Matki Bożej jest koloru brązowego(miodu). Od połowy XVII wieku obraz ubierany jest w sukienki wykonane z cennych tkanin, haftowane złotem i wysadzane kamieniami.

Kiedy Jan Paweł II stanął przed Madonną podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, powiedział od serca: „Spełnia się wola Maryi, jestem tutaj!”. Ojciec święty jako wotum zostawił Matce Bożej złotą różę, która jest umieszczona po prawej stronie Cudownego Obrazu. Nie żałował czasu dla niego a żeby pomodlić się w samotności przed ikoną jasnogórską skracał godziny snu. Najcenniejszą pamiątką jaką Jan Paweł II ofiarował Maryi jest pas sutanny, przestrzelony w zamachu z 13 maja 1981r. nosi on ślady krwi Jana Pawła II. Ojciec święty ofiarował go jako wotum za uratowanie życia z zastrzeżeniem że może być publicznie wystawiony. Jednak na prośbę ojców paulinów Papież zgodził się pokazać go światu. Na stałe jest eksponowany od 8 grudnia 2004r.

O cudach i uzdrowieniach jakie dzieją się za wstawiennictwem Matki Bożej Częstochowskiej najlepiej świadczą świadectwa zapisane w księgach klasztornych. Oto jedno z nich: „ 6 maja 1994r. był dla Państwa Domaradzkich dniem tragicznym. U ich synka, półtorarocznego Kubusia, badania tomograficzne wykazały guza w mózgu. Badanie przeprowadzono, ponieważ chłopiec nagle przestał chodzić i z jednej strony jego ciało zostało sparaliżowane. Kiedy chłopiec miał być przewieziony ze szpitala w Tarnobrzegu do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu, matka Kubusia pocieszała zrozpaczonego ojca słowami: „przecież jest jeszcze Jasna Góra! Zaraz napiszę list z prośbą o odprawienie Mszy Świętej przed Cudownym Obrazem. Będę błagać Panią Jasnogórską o cud uzdrowienia!”. List został wysłany w maju, a 15 sierpnia tego samego roku Elżbieta Domoradzka pisała na Jasną Górę podziękowanie, siedząc obok łóżeczka, w którym spał smacznie zdrowy Kubuś. Ordynator stwierdził wobec rodziców: „było, nie ma. Myśmy tu nic nie zrobili- to się samo zrobiło.” Rodzina uzdrowionego chłopca jest jednak przekonana, że to zasługa Matki Bożej z Jasnej Góry.”





17 września- wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego

„Polakiem jestem i Polakiem pragnę umrzeć, ponieważ to mi nakazują prawa boskie i ludzkie. Uważam nasz język, nasze obyczaje narodowe, naszą historię za drogocenną spuściznę naszych przodków, którą z nabożeństwem powinniśmy przechowywać dla potomności, wzbogaciwszy majątek narodowy naszą własną pracą. Razem z wami szczycę się naszymi starymi polskimi cnotami, szlachetnością synów Polski, ich poświęceniem, odwagą i miłością Ojczyzny.”

Abp Z. Sz. Feliński - 1862 r.



Modlitwa za kapłanów

”Kapłan jest człowiekiem, który zastępuje Boga, człowiekiem, któremu Bóg nadał wszelką swą władzę”

W trudnych chwilach każdy człowiek potrzebuje wsparcia. Nie inaczej jest z kapłanami. W dobie kryzysu wiary i ataku na Kościół powinniśmy wspierać księży modlitwą. Stereotypowe podejście karze nam myśleć, że zadaniem kapłana jest modlitwa za swoich parafian, bliźnich. To podejście mija się z prawdą. Kapłan, tak jak i my, jest człowiekiem, który ma słabsze chwile, w których potrzebuje wsparcia. W tym miejscu ważna jest nasza rola, rola naszej modlitwy, która może umocnić, zmobilizować i pobudzić.

Warto zaznaczyć, że istnieje potrzeba zjednoczenia kościoła w tej kwestii. Jednogłośnego wołania, które przyniesie owoce. Jeśli wszyscy członkowie kościoła przyłączą się do modlitwy za kapłanów, kolejne powołania, kolejnych świętych – Pan wysłucha wołania swoich wiernych.

Naszym obowiązkiem, jako ludzi wiary, jest modlitwa za naszych kapłanów. Musimy ich wspierać i modlić się o niezbędne dla nich łaski. Papież Polak mówił, że dzisiejszy świat woła o świętych kapłanów. My, także powinniśmy przyłączyć się do tego wołania. Ktoś zapyta: jak się modlić za kapłanów? Jaka forma modlitwy jest najlepsza? Dla przykładu możemy odmawiać modlitwę „ Pod Twoją Obronę”, czy dziesiątek Różańca świętego, lub ulubioną Litanię. Tak naprawdę, najważniejsze jest, aby ta modlitwa płynęła prosto z serca. Aby nasze wołanie było wytrwałe i pełne wiary.

Święty Jan Vianney mówił: „O, kapłan to coś wielkiego! Gdyby samego siebie pojął skonałby…Bóg jest mu posłuszny: mówi dwa słowa, a Pan nasz zstępuje z nieba na jego wezwanie i zamyka siebie w maleńkiej hostii” Jak widzimy, kapłan to niezwykle ważna postać naszego życia duchowego. To on wyprasza łaski dla swojego ludu i jest swego rodzaju łącznikiem między Bogiem, a ludźmi. Kapłan prowadzi nas po ścieżkach wiary, co ma przynieść wymierne korzyści dla nas samych. W swoim działaniu nie może być sam, potrzebuje wsparcia z naszej strony.

Wspaniałym Bożym dziełem jest margaretka. Nazwa pochodzi od imienia Margaret O'Donnell, która w wieku 13 lat zaraziła się chorobą Heine-Medina. Margaret w swojej chorobie odkryła powołanie. Zaczęła poświęcać swoje cierpienie modląc się za swoją parafię, proboszcza, kapłanów, we wszystkich intencjach, które jej powierzano. Odwiedzało ją wielu kapłanów, którym swoją cudowną modlitwą pomogła w licznych zmartwieniach. To piękne świadectwo oddania swojej modlitwy i cierpienia za innych, a także trwanie w tym działaniu. Pięknym zwieńczeniem dzieła Margaret jest pomoc, którą niosła kapłanom oraz wspaniałe dzieło jakim jest margaretka.

Bez roztropnych i mądrych księży, Kościół nie wie dokąd zmierzać. Kapłan to swego rodzaju przewodnik, który wyznacza nam kolejne szlaki. Polecajmy więc kapłanów Matce Bożej, która jest również Matką kapłanów, Królową duchowieństwa. Módlmy się za naszych kapłanów!


Modlitwa za kapłanów

O Jezu, Odwieczny Arcykapłanie, Boski Ofiarniku, który w niezrównanym porywie miłości dla ludzi, Twych braci, sprawiłeś, że chrześcijańskie kapłaństwo wytrysnęło z Boskiego Serca Twego, nie przestawaj wlewać w Twych kapłanów ożywczych strumieni Twej nieskończonej miłości. Żyj w nich, o Panie, przeistaczaj ich w siebie, uczyń ich mocą łaski swojej narzędziami swego miłosierdzia. Działaj w nich i przez nich i spraw, by przyoblekłszy się zupełnie w Ciebie przez wierne naśladowanie Twych godnych uwielbienia cnót, wykonywali mocą Twego imienia i Twego ducha uczynki, któreś sam zdziałał dla zbawienia świata. Boski Odkupicielu dusz, spojrzyj, jak wielu jest jeszcze pogrążonych w ciemnościach błędu. Policz owieczki zbłąkane, krążące nad przepaścią, wejrzyj na tłumy ubogich, głodnych, nieświadomych i słabych, jęczących w opuszczeniu. Wracaj do nas, o Jezu, przez Twych kapłanów. Ożyj w nich rzeczywiście, działaj przez nich i przejdź znowu przez świat ucząc, przebaczając, pocieszając, poświęcając się i nawiązując na nowo święte więzy miłości łączące Serce Boże z sercem człowieczym. Amen.

z modlitewnika Sióstr Urszulanek SJK

>>> Margaretka

70. rocznica smierci św. Maksymiliana Kolbe 14.08.2011

"Jedynie prawda może być i jest niezłomnym fundamentem szczęścia tak poszczególnych ludzi jak i całej ludzkości."

"Rajmund urodził się 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli koło Łodzi, z małżonków Juliusza Kolbego († 1914) i Marianny z Dąbrowskich († 1946).W dniu urodzin otrzymał Chrzest święty w kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP. Był drugim z kolei dzieckiem Kolbów. Rodzice trudnili się tkactwem chałupniczym, ale z powodu ciężkich warunków materialnych byli zmuszeni zwinąć warsztat i przenieść się do Łodzi, potem do Pabianic, gdzie ojciec pracował w fabryce, a matka prowadziła sklepik i pracowała jako położna (ok. 1897).Rodzice Rajmunda należeli do III Zakonu św. Franciszka. Kiedy miał 12 lat, ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna, trzymająca w rękach dwie korony: białą i czerwoną. Zapytała chłopca, czy je chce, a równocześnie dała mu do zrozumienia, że korona biała oznacza czystość, a czerwona męczeństwo. "Odpowiedziałem, że chcę. Wówczas Matka Boża mile na mnie spojrzała i znikła". Było to w kościele parafialnym w Pabianicach.W 1907 roku franciszkanie konwentualni ze Lwowa prowadzili w Pabianicach misje. Rajmund wraz ze swoim starszym bratem Franciszkiem, postanowił wstąpić do franciszkanów. Obaj przedarli się przez granicę z zaboru rosyjskiego do zaboru austriackiego, do Lwowa, gdzie wstąpili do małego seminarium franciszkanów konwentualnych. W trzy lata potem podążył za nimi brat najmłodszy, Józef. W rok potem złożył śluby czasowe.Ponieważ w małym seminarium ukończył klasę ósmą gimnazjalną, w roku 1912 przełożeni wysłali go na dalsze studia do Krakowa. Stąd wszakże ze względu na jego niezwykłe zdolności skierowano go jeszcze tego samego roku 1912 do Rzymu, gdzie zamieszkał w międzynarodowym kolegium serafickim. Równocześnie uczęszczał na znany uniwersytet papieski, prowadzony przez jezuitów, Gregorianum. Studia filozoficzne (1912-1915), jak i teologiczne (1915-1919) uwieńczył dwoma doktoratami. Dnia 1 listopada 1914 roku Kolbe złożył profesję uroczystą, w czasie której dodał sobie imię Maria. Dnia 28 kwietnia 1918 roku Kolbe otrzymał święcenia kapłańskie. Rzym był dla o. Kolbego opatrznościowy. W stolicy chrześcijaństwa zrozumiał, że nie tylko Polska, ale i cały świat powinien należeć do Chrystusa. W 1917 roku przypadały dwie rocznice, które o. Kolbemu dały wiele do myślenia: 400-lecie wystąpienia Marcina Lutra i 200-lecie powstania masonerii. Dwie te okazje wykorzystali wrogowie Kościoła dla zamanifestowania do niego nienawiści. Burmistrz Rzymu, Żyd, Ernest Nathan, został wielkim mistrzem masońskim. Zarządził on obchody z czarnym sztandarem giordanobrunistów, na którym był znak Lucyfera, depczącego św. Michała Archanioła. W czasie pochodu wołano: "Diabeł będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego szwajcarem (gwardzistą; sługą)". Maksymilian jako świadek patrzył z najwyższym bólem i oburzeniem, jak można było w Wiecznym Mieście dopuścić do takiej prowokacji. Jeszcze więcej drażniła go obojętność tłumu gapiów, nie reagującego na to bluźnierstwo. Równocześnie w tym samym roku 1917 świat katolicki obchodził rocznicę 75-lecia objawienia się NMP Alfonsowi Ratisbonne. Wspomniane wypadki natchnęły Maksymiliana, ażeby utworzyć z jednostek najbardziej bojowych i oddanych Maryi Niepokalanej rodzaj bractwa, które by skupiało w swoich szeregach wszystkich ludzi, którym sprawa królestwa Bożego na ziemi leży na sercu. W porozumieniu zatem z przełożonymi i po naradzie ze spowiednikiem w tym samym roku 1917, gdy był jeszcze subdiakonem, założył wśród swoich kolegów Rycerstwo Niepokalanej. Kiedy wybuchła wojna światowa w 1939 roku, klasztor w Niepokalanowie liczył 13 ojców, 18 kleryków nowicjuszów, 527 braci profesów, 82 kandydatów na braci i 122 chłopców w małym seminarium. Był to więc największy klasztor w owych latach na świecie i jeden z największych, jakie znają dzieje Kościoła. Dnia 19 września Niemcy przystąpili do likwidacji Niepokalanowa. Wraz z o. Kolbe pozostali bracia zostali również aresztowani i umieszczeni w obozie w Amtlitz (między 24 września a 8 listopada). Stąd wywieziono ich do Ostrzeszowa (od 9 listopada do 8 grudnia 1939 roku). W samą uroczystość Niepokalanej, 8 grudnia, nastąpiło zwolnienie z obozu.O. Kolbe natychmiast powrócił do Niepokalanowa. Tu zajął się przygotowaniem 3000 miejsc dla wysiedlonych z Poznańskiego, wśród których Żydów było 2000. Zorganizował nieustanną adorację Najśw. Sakramentu, otworzył warsztaty naprawy zegarków i rowerów, wystawił kuźnię i blacharnię, zorganizował krawczarnię i dział sanitarny. 17 lutego 1941 roku gestapo zabrało o. Kolbego do Warszawy na osławiony Pawiak. 25 maja 1941 roku wywieziono go do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Otrzymał numer 16 670.Pod koniec lipca 1941 roku uciekł jeden z więźniów z bloku o. Kolbego. Wściekły komendant nakazał zwołać na plac cały blok i co dziesiątego wytypowanego przez siebie więźnia skazał na śmierć głodową, w specjalnie na to przygotowanym bunkrze. Wśród przeznaczonych na śmierć znalazł się Franciszek Gajowniczek. Nieszczęśliwy westchnął, że musi opuścić żonę i dzieci. Wtedy stała się rzecz, która zdumiała katów. Z szeregu wyszedł o. Kolbe i prosił, by jego skazano na śmierć zamiast Gajowniczka, który stał obok niego. Na pytanie: kim jest? odparł, że jest kapłanem katolickim. Jest samotny, a Gajowniczek ma żonę i dzieci. Poszedł na śmierć wraz z 9 towarzyszami do bloku śmierci, nr 13. Bunkier, który dotąd był miejscem przekleństw i rozpaczy, pod przewodnictwem o. Maksymiliana stał się przybytkiem Bożej chwały. Modlono się i śpiewano nabożne pieśni. Przyzwyczajony do głodu o. Kolbe przeżył w bunkrze dwa tygodnie bez kruszyny chleba i kropli wody. Wreszcie oprawcy dobili go zastrzykiem fenolu. Stało się to 14 sierpnia, w wigilię Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny 1941 roku. O. Kolbe miał zaledwie 47 lat. Dnia 17 października 1971 roku papież Paweł VI dokonał osobiście uroczystej beatyfikacji Męczennika w obecności dziesiątków tysięcy wiernych z całego świata i ponad 3000 pielgrzymów polskich. Dnia 10 października 1982 roku Ojciec święty Jan Paweł II dokonał jego kanonizacji."

źródło: Parafia Zduńska Wola

Warto odwiedzić:

>>> Sanktuarium w Niepokalanowie

110 rocznica urodzin Stefana Kardynała Wyszyńskiego

3.sierpnia. 2011

"Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion."

"Kardynał Stefan Wyszyński, (Prymas Tysiąclecia) urodził się 3 VIII 1901, w Zuzeli (Podlasie), zmarł 28 V 1981, w Warszawie. Kardynał, arcybiskup, metropolita gnieźnieński i warszawski. Prymas Polski, i mąż stanu. W latach 1920-24 odbył studia w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W 1924 przyjął święcenia kapłańskie (Włocławek); pracował m.in. w redakcji dziennika "Słowo Kujawskie" W 1925-29 studiował na KUL prawo (doktorat), ekonomię i nauki społeczne. Działał w Stowarzyszeniu Katolickiej Młodzieży Akademickiej "Odrodzenie" i w Bratniej Pomocy. W latach 1931-39 prof. prawa kanonicznego, socjologii i nauki społecznej Kościoła w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W latach 1932-39 red. naczelny Ateneum Kapłańskiego, pracownik sądu biskupiego, działacz Chrześcijańskich Związków Zawodowych, oraz Akcji Katolickiej. Wykładowca Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, publicysta (m.in.: Główne typy Akcji Katolickiej za granicą 1931, Przemiany moralno-religijne pod wpływem bezrobocia 1937, Katolicki program walki z komunizmem 1937, pseudonim Dr. Zuzelski, Kultura bolszewizmu a inteligencja polska 1938); Od 1937 członek Rady Społecznej przy Prymasie Polski. Okres okupacji niemieckiej spędził jako kapelan niewidomych - w Kozłówce i Żułowie (Lubelszczyzna) oraz w Laskach k. Warszawy. W kręgu, kupionym wokół księdza W. Korniłowicza, był związany od lat 30. Prowadził działalność konspiracyjną (psełdonim Siostra Cecylia) Prowadził wykłady dla inteligencji, tajne nauczanie na szczeblu akademickim; kapelan AK, podczas powstania warszawskiego kapelan okręgu Zoliborz-Kampinos (pseudonim Radwan 2) i szpitala powstańczego w Laskach. Po wojnie we Włocławku kanonik kapituły katedralnej, rektor seminarium i jednocześnie proboszcz w Kłobii i Zagłowiączkach. Organizator i redaktor tygodnika Ład Boży, popularny kaznodzieja. 4.III.1948 mianowany biskupem ordynariuszem diecezji lubelskiej świecenia biskupie 1946, w Częstochowie) W 1947-48 wykładał na KUL (uruchomienie wydziału Filozofii Chrześcijańskiej). 12 XI 1948, zgodnie z testamentem kardynała A. Hlonda, mianowany arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim prymasem Polski. Jednocześnie przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Na przełomie lat 40 i 50-tych kierował pracami Prymasowskiej Rady Odbudowy Kościołów Warszawy. Ordynariusz na terenie Polski wiernych Kościoła grecko-katolickiego i ormiańskiego. Organizator polskich struktur kościelnych na ziemiach zachodnich i północnych. Jako prymas posiadał specjalne uprawnienia Stolicy Apostolskiej dotyczące Kościoła w Polsce. Współzałożyciel i opiekun duchowy Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej (tzw. ósemki). W obliczu walki z Kościołem i coraz większych roszczeń totalitarnego państwa był zwolennikiem wypracowania modus vivendi z komunistami. Inicjatorem powołania w 1949 Komisji Mieszanej Episkopatu i Rządu, oraz współtwórcą (14 IV 1950) pierwszego w dziejach porozumienia pomiędzy katolickim Episkopatem a komunistycznym rządem, w którym Kościół za pewne koncesje (min. nie przeciwstawianie się kolektywizacji wsi, potępienie zbrojnego podziemia) uzyskał potwierdzenie istotnych praw (np. do nauczania religii w szkołach, wydawania pism katolickich, utrzymania KUL). W sytuacji permanentnego łamania porozumienia przez komunistów ogłosił 8 VI 1953 protestacyjny memoriał Non possumus [łac, 'nie możemy'] Pozbawiony przez władze państwowe, prawa do pełnienia funkcji kościelnych, i aresztowany 25 IX 1953, był więziony kolejno w: Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy. W areszcie pisał dziennik (Zapiski więzienne, wyd. Paryż 1982, od 1983 wielokrotnie wznawiane w kraju poza cenzurą, od 1990 oficjalnie). Opracował wiele ważnych inicjatyw duszpasterskich: Jasnogórskie Śluby Narodu (1956), Wielką Nowennę przed Millennium Chrztu Polski (1957-65), i nawiedzenie wszystkich polskich parafii przez kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. W czasie październikowego przesilenia politycznego 1956 zwolniony z aresztu, powrócił do Warszawy. W XII 1956 doprowadził do zawarcia nowego, korzystnego dla Kościoła, porozumienia z władzami, na mocy którego m.in. w szkołach przywrócono naukę religii, uchylono dekret o obsadzaniu stanowisk kościelnych z 1953, i umożliwiono powrót biskupów na ziemie zachodnie i północne. Episkopat zobowiązał się do wsparcia władz państwowych, w stabilizacji kraju. Od 1953 kardynał (kapelusz kardynalski odebrał 1953), uczestnik Soboru Watykańskiego II, inicjator w październiku 1965 orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich. Z wezwaniem do pojednania obu narodów, oraz wzajemnego przebaczenia krzywd. (przebaczamy i prosimy o przebaczenie) Główny organizator obchodów milenijnych (1966) i m.in. z tego powodu nazywany po śmierci Prymasem Tysiąclecia. Cieszył się powszechnym autorytetem społecznym, jako mąż stanu, obrońca praw człowieka, narodu i Kościoła. W latach 1980-81 mediator pomiędzy władzami PRL a Solidarnością. Został pochowany w katedrze Św. Jana w Warszawie. Jego pogrzeb był wielką manifestacją religijno-patryjotyczną. Pośmiertnie w 1994 odznaczony Orderem Orła Białego. W 1989 rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny. Dorobkiem Wyszyńskiego zajmuje się Prymasowski Instytut Jasnogórskich Ślubów Narodu. Zbiory homilii, ustaw pasterskich, i inne prace: Miłość i sprawiedliwość (1940, wyd. 1993), Duch pracy ludzkiej. Myśli o wartości pracy (1946), W światłach tysiąclecia (1961), Kazania świętokrzyskie (t.1-3 1974-76), Listy pasterskie Prymasa Polski: 1946-1974 (1975) Ojcze nasz (1978), Listy pasterskie Prymasa Polski i episkopatu: 1975-1981 (1988) Nauczanie społeczne 1946-1981 (1990). Wyszynskiego powszechnie uważa się za jednego z największych Polaków XX w. Jego rolę w historii określa się często historycznie, mianem interreksa. w czasach PRL był przywódcą, który przeprowadził naród i Kościół przez doświadczenie komunizmu. Początkowo szukał kompromisu z komunistycznym rządem, by ocalić Kościół przed całkowitym zniewoleniem. Później bronił praw Kościoła w totalitarnym państwie, szczególnie ostro atakowany w okresie ogłoszenia orędzia do biskupów niemieckich i obchodów Millennium. Jednoznacznie polemizując z marksistowską wizją człowieka i życia społecznego przyczyniał się do poszerzania granic duchowej wolności. Za życia tak dzieje się często w przypadku wielkich osobowości nie zawsze się z nim zgadzano: zarzucano mu zbytnią uległość wobec komunistów (do jego aresztowania 1953 oskarżenia takie wysuwano na emigracji, w Watykanie i niektórych głęboko antykomunistycznych kręgach polskiego społeczeństwa) Autorytatywny styl rządzenia Kościołem, powolne wcielanie w życie reform Soboru Watykańskiego II, przesadny kult maryjny i wspieranie przede wszystkim religijności masowej; krytykowano również niektóre kazania prymasa (np. homilię z 26 VIII 1980 zrozumianą jako apel do strajkujących o podjęcie pracy) Po jego śmierci polemiki poszły w niepamięć, postawa prymasa doczekała się obiektywnej oceny, a on sam wszedł do panteonu narodowych bohaterów."

Modlitwa o beatyfikację Kardynała Wyszyńskiego

Boże w Trójcy Świętej Jedyny,

Ty w swojej niewypowiedzianej dobroci powołujesz ciągle nowych apostołów, aby przybliżali światu Twoją Miłość.

Bądź uwielbiony za to, że dałeś nam opatrznościowego Pasterza Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia.

Boże, źródło wszelkiej świętości, spraw, prosimy Cię, aby Kościół zaliczył go do grona swoich świętych.

Wejrzyj na jego heroiczną wiarę, całkowite oddanie się Tobie,

na jego męstwo wobec przeciwności i prześladowań, które znosił dla imienia Twego.

Pomnij, jak bardzo umiłował Kościół Twojego Syna, jak wiernie kochał Ojczyznę i każdego człowieka, broniąc jego godności i praw, przebaczając wrogom, zło dobrem zwyciężając.

Otocz chwałą wiernego Sługę Twojego Stefana Kardynała, który wszystko postawił na Maryję i Jej zawierzył bez granic,

u Niej szukając pomocy w obronie wiary Chrystusowej i wolności Narodu.

Ojcze nieskończenie dobry, uczyń go orędownikiem naszych spraw przed Tobą. Amen.

Pokornie Cię błagam, Boże, udziel mi za wstawiennictwem Stefana Kardynała Wyszyńskiego tej łaski, o którą Cię teraz szczególnie proszę...



©  2011 All Rights Reserved  •  Design by Kristoforos.

Privacy Policy • Terms of Use